Abstrakt: nie, odrażajace, odstające, koślawe szwy to nie jest oznaka „autentyczności”.
(więcej…) Czytaj Całość-
Scopare la Poverta: w obronie maszyny do szycia
-
Stop glanowaniu postaci, czyli o butach larpowych słów kilka
Rzecz będzie o butach larpowych, o tym jak je mieć średnio i tanio albo dobrze i drogo oraz czego i czemu nie mieć.
Czytaj Całość -
Focale, bandana, fular, krawat
Dziś będzie o rzeczach wiązanych wokół szyi. Mają one parę tysięcy lat, chociaż ich funkcja zmieniła się dość mocno w ciągu ostatnich 100-200.
Czytaj Całość -
Oliwa sprawiedliwa
Tekst o przedmiocie „klimatycznej” użyteczności. Używanie go albo nieużywanie go nie zmieni nic w wyglądzie postaci, to jest coś co robi się głównie dla siebie.
Czytaj Całość -
Jak zaprojektować strój postaci na larpa.
Nie będzie o charakterze, odgrywaniu i tak dalej, będzie o ciuchach. No dobrze, może odrobinę o charakterze. Odrobinę.
Czytaj Całość -
Tkaniny, instrukcja obsługi
Tekst przeznaczony jest dla larpowców. Mówię tu rzeczy które rekoludki wiedzą od dawien dawna, więc nie ma sensu aby je czytali.
Stoję w lesie poprawiając pas bukłaka na ramieniu. Zostało w nim mało wody, co odrobinę mnie martwi. Jest 30 stopni, przy tej temperaturze trzeba pić niemal cały czas. Pierwszym objawem odwodnienia jest cholerny ból głowy – nie mam na to najmniejszej ochoty. Mam na sobie wełniane spodnie, lnianą koszulę, jedwabną kamizelkę i frak z ciężkiej wełny. Jest 30 stopni i nie jest mi z tą temperaturą źle. Tylko ten bukłak…
Pomiędzy drzewami miga mi drużyna, czekam na nią cierpliwie od jakiegoś czasu. Pierwszy raz zobaczyłem ich ze dwie minuty temu. Idą powoli, marudnie. Prawdopodobnie z powodu tego zenitalnego słońca. Być może niedawno jedli i są ociężali i rozleniwieni.
Pierwszy człowiek który na mnie wychodzi ma sprawiać wrażenie możnego szlachcica. Ubrany jest w… kanapę. Facet ściągnął (być może podebrał matce) narzutę z kanapy. Plastikowy plusz, elektrycznie niebieski. Na to mozolnie i z wielkim nakładem sił i czasu naszył taśmy pasmanteryjne, gwiazdki, jakieś powycinane ozdoby. Lekką ręką z 10h roboty poszło na tę kapę. Wygląda potwornie. Wygląda jak z australijskiego serialu dla dzieci, jak ta nowa fala seriali o „średniowieczu” stawiajacych głównie na bikini z porwanej skóry. Co więcej… z faceta spływa pot. Leje mu się po skroniach gęstymi kroplami, człowiek ledwie idzie w tej kanapie. Ale nie zdejmie kanapy, bo pod tym ma ledwo co i tylko ona poświadcza jego szlachecki status. Nawet nie wzdycham, nawet się nie dziwię. Przyzwyczaiłem się.
Przyzwyczaiłem się dlatego, że larpowcy nie mają pojęcia i nie próbują się dowiedzieć co i czemu na siebie zakładają. Czasem podejmują prawdziwy i godny podziwu wysiłek żeby zrobić sobie strój podobny do tych z obrazów albo zdjęć muzealnych, ale robią to po swojemu odbierając temu strojowi wszelki sens, funkcjonalność i wygodę. Większość naszych przodków nie była masochistami. Nosili to co wygodne. Były odchyły powodowane względami społecznymi (jak gigantyczne rękawy u wielkich dam mające wszystkim pokazać że owa dama od prac wszelakich ma służbę), ale niemal zawsze ograniczone do klas wyższych, klas nierobotnych. Jak sprawić żeby larpowy strój wyglądał dobrze i był funkcjonalny? Jednym z ważniejszych czynników jest zrozumienie do czego służą i jak działają poszczególne tkaniny – i w tym ma pomóc poniższa lista. Nie jest oczywiście kompletna, wymienia tylko to co najważniejsze i/lub najczęściej spotykane.